Podziel się wrażeniami!
zainspirowany słowami mamy kuby, postanowiłem Was zapytać o kilka rzeczy, o to jak Wy postrzegacie istotną kwestię: kadrowanie.
Kadrujecie tylko w wizjerze, przed zrobieniem zdjęcia, czy wspomagacie się podczas obróbki na kompie ?
Przy fotografii osób (portrety, zdjęcia rodzinne itd.) tniecie wg. zasady "ciąć na stawach", olewacie to, czy w ogóle staracie się nie ucinać kończyn ?
Ja lubię się wspierać kadrowaniem w LR. Jest to świetne narzędzie do kadrowania. Często włączam ten soft tylko po to by skadrować zdjęcie. Duża matryca (ilość mpixów) daje spore możliwości. Żal z tego dobrodziejstwa nie skorzystać. Niemniej jednak spora część studyjnych zdjęć - gdzie mam troszkę więcej czasu - jest już dobrze skadrowane, dobrze poprzycinane.
Zaś jeśli chodzi o cięcie kończyn - lubię stanowcze cięcia. Nie lubię przypadków. Nie lubię, jak ktoś nad głową zostawia 1/3 kadru, a uciął kawałek stopy (co często widuję w piśmie dla mężczyzn, w którym prezentuje się fotki znanych profesjonalistów 😕 )
Więc, jak to jest z Wami ?
Nie chciałem zabierać głosu bo ciężko mi było odpowiedzieć na to pytanie.
Ostatnio obrabiałem foty z offroadu i wyszło mi około 100 fotek z czego może 5 sztuk przykadrowałem.
Jak by nie patrzeć 95% jest git, wydaje mi się, że dosyć świadomie dobieram kadr w wizjerze.
Póki co nie jestem w stanie odpowiedzieć jak by to było przy portretach lub innej dziedzinie, będę praktykował będę wiedział.