Podziel się wrażeniami!
Ostatnio dzięki uprzejmości Sony Polska, miałem przyjemność przestrzelać w boju tę puszkę. Wykorzystałem ją do zdjęć koncertowych.
Kozak System na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 180mm, f/5, 1/500s, ISO400, większe tutaj.
Ogólnie - strasznie toto zacne. Ma swoje wady, ale w końcu to jest amatorski aparat.
Zacznijmy od początku - jak na lustrzankę (wiem, Slt, no...) - mały i plastikowy. Na początku nie za bardzo wiedziałem jak go chwycić (a łapy mam jak bochny chleba, przyzwyczajone do gripów). Jednak po chwili idzie się do niego przyzwyczaić. Ba, nawet da się go wygodnie nieść w ręce z zapiętym SAL70400. Dwa, trzy palce na gumowanym uchwycie w zupełności wystarczą, by go "pewnie czuć". Po dwóch, trzech dniach leży, jakby był do ręki stworzony.
Patrząc dalej na obudowę - niby są przyciski (od góry, po prawej stronie): kółko czas/przesłona, włącznik, spust migawki, zoom, ISO, movie, AEL, AV. Na plecach jest jeszcze FN, Play (przeglądanie zdjęć) i pomoc/usuń plik. Z lewej strony jest przycisk menu - dla mnie jest trochę niewygodny.
Brodka na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 210mm, f/5, 1/400s, ISO400, większe tutaj
Po prawej stronie znajduje się jeszcze, rodem z kompaktów, "wybierak krzyżowy", czyli takie cóś, jakie znamy z padów konsolowych: lewo to tryb pracy (seria, timer), prawo to balans bieli, góra to przełącznik trybów wyświetlania na LCD/w wizjerze, dół to efekty zdjęciowe. Na środku znajduje się przycisk AF służący do kilku różnych rzeczy, w zależności od ustawień aparatu: śledzenie celu, ostrzenie, zmiana pól AF. Oprócz tego, wybierak krzyżowy służy do nawigacji w menu i menu FN.
Kozak System na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 400mm, f/5.6, 1/500s, ISO400, większe tutaj
Mamy jeszcze po prawej stronie, koło bagnetu guzik podglądu ekspozycji. Nie znalazłem na razie dla niego zastosowania, a dostęp do niego nie jest taki łatwy i intuicyjny. (chyba trzeba to robić środkowym palcem lewej ręki, ale wtedy jest to wygodne tylko przy małych obiektywach - przy większych jednak lewa ręka podpiera szkło).
Dodatkowo - przyciski: AEL, ISO, Podgląd są z grubsza konfigurowalne. Z grubsza - nie można pod nie przypisać co się chce, tylko to co producent udostępnił.
Ray Wilson na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 400mm, f/5.6, 1/320s, ISO800, większe tutaj
I tutaj dochodzimy do najpoważniejszej dla mnie wady a58: ergonomii obsługi autofokusa: Po wybraniu trybu (strefowy naprawdę działa), nie można jednym ruchem przełączyć strefy. W przypadku włączonego trybu śledzenia obiektów jest to zbyt uciążliwe i czasochłonne: trzeba wejść do menu FN, wybrać tryb AF, wybrać strefę. I mniej więcej po zrobieniu tego, scenę mamy już pustą
Przy wyłączonym trybie śledzenia - jest łatwiej i szybciej: wciskamy prawym kciukiem środek "wybieraka" i samym wybierakiem przestawiamy pole. Jest to już znośne, ale wciąż to nie to, co dżojstik w a77, czy wybierak w starej a300. Jest to bardzo uciążliwe - a jako że aparat to narzędzie - trzeba sobie opracować optymalny sposób pracy.
Ray Wilson na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL2470Z, 70mm, f/3.2, 1/50s, ISO800, większe tutaj
Na tylniej ściance znajdziemy jeszcze uchylny wyświetlacz - jak dla mnie jest ok i wystarczający. Uchyla się tak jak w starszych alfach (300, 350) - do góry i na dół. Słitfoci z ręki nie zrobimy
Menu - jak to w Sony - czytelne, przejrzyste, spójne. Jak ktoś miał alfę, to się od razu w nim odnajdzie.
Brodka na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 400mm, f/5.6, 1/400s, ISO400, większe tutaj
Nie będę się tu rozpisywał o funkcjach, parametrach, ostrości zdjęć tablic, etc. Przy chodzeniu z aparatem to jest chyba najmniej istotne. Za to użytkowo rzuciłem aparat na głęboką wodę - zrobiłem nim kompletną obsługę festiwalu muzycznego: od dokumentacji sponsorskiej, poprzez wydarzenia towarzyszące, aż do koncertów.
Moja filozofia pracy dość mocno ogranicza wpływ aparatu na wygląd zdjęcia. Najczęściej fotografuję w trybie manualnym (co ciekawe, jest możliwość pracy na automatycznym ISO w trybie M). Czasem przełączę się na A albo S.
Kozak System na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 400mm, f/5.6, 1/500s, ISO400, większe tutaj
Bałem się elektronicznego wizjera - miałem przyjemność już z nim pracować (w a77), ale ciągle podchodziłem jak pies do jeża. Coś zawsze było nie tak, spóźniałem się z kadrami, i w ogóle jakiś taki syndrom baletnicy występował. W a58 wizjer mógłby być większy. Ale i tak to, co jest sprawuje się świetnie. Niewątpliwie jest to kwestia przyzwyczajenia, ale jak się już człowiek przyzwyczai, jest to nieoceniona pomoc!
W puszkach z optycznym wizjerem tryb M to była męska przygoda: Pomiar sceny światłomierzem, uśrednienie i obserwujemy drabinkę. I po każdym zdjęciu "gameboy". Tutaj na bieżąco w wizjerze widzę naświetlenie klatki, a nawet histogram. Mogę szybciej robić zdjęcia.
Ray Wilson na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL2470Z, 70mm, f/3.2, 1/100s, ISO800, większe tutaj
Poza tym - mam wszystkie potrzebne informacje na bieżąco, bez odrywania oka od aparatu. Na początku może to przytłaczać, ale po pewnym czasie staje się użyteczne. No i na koniec - umożliwia wyświetlanie "śmiesznotek". Czyli na przykład kwadracików oznaczających twarze.
Plus - jak już Kris pisał w teście a99 - oglądanie zdjęć w wizjerze. Przy pełnym słońcu - nieocenione. No i co chwilę pytania od ludzi dookoła "a co ty tak tam fotografujesz" jak mam aparat przy oku skierowany w kałużę
Ray Wilson na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 400mm, f/5.6, 1/320s, ISO800, większe tutaj
Po wyświetlaczu - czas na AF. Na początku, jak pisałem wyżej, chwilę walczyłem z przełączaniem
stref/punktów. Potem z ogarnięciem czujników. W ogóle autofokus najbardziej zalazł mi za skórę - najwięcej nauki miałem z nim związane.
Punktów AF jest 15: 7 po środku i po 4 po bokach. Ale są jakoś tak niefortunnie rozmieszczone, strasznie blisko środka. Szczególnie boczne - są rozmieszczone bardzo "poziomo" - brakowało mi możliwości ostrzenia powyżej mocnych punktów. Jest to lekkie ograniczenie, ale zawsze można kadrować szerzej i dociąć na komputerze.
Kozak System na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 180mm, f/5, 1/200s, ISO200, większe tutaj
Za to bardzo pozytywnie zaskoczył mnie tryb śledzenia twarzy - to działa. W teorii - w wizjerze widzimy kwadracik dookoła twarzy. Jeśli ten kwadracik znajdzie się pod punktami autofukusa i wciśniemy spust migawki do połowy - kwadracik zrobi się zielony, a aparat wyostrzy na twarz. W praktyce tak rzeczywiście jest. W ten sposób "ratowałem" nieszczęśliwe rozłożenie punktów i żmudne przełączanie stref. Kombinowałem też ze śledzeniem obiektu (Lock-On AF), lecz to nie do końca działało tak, jak bym chciał. Ale, ku mojemu zdziwieniu, lepiej niż w a77.
Nie zrozumcie mnie źle - AF działa. Ale zasady na których to robi, są dla mnie dziwne.
Brodka na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 400mm, f/5.6, 1/400s, ISO400, większe tutaj
Co do matrycy - jest bardzo ok. Nie wiem, ile EV w którą stronę można z niej wyciągnąć, bo nie miałem takiej potrzeby. Szumi - bo wszystko szumi. Jeżeli sygnał jest za słaby, to szumieć musi. Jak pompuję ISO, bo jest ciemno, to tak będzie. Ale jak pompuję, żeby skrócić czas i utrzymać ogniskową (czyli z głową naświetlam zdjęcie) - jest bardzo dobrze. No i szumi tak jakoś ładniej niż a77. Miałem sytuację, gdzie całej serii zdjęć przy ISO1600 w ogóle nie odszumiałem, bo nie było takiej potrzeby. Matryca rzeczywiście jest duża. RAWy zajmują duuuuużo miejsca, ale to tylko dobrze dla mnie - jest z czego ciąć w razie potrzeby
Ray Wilson na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL2470Z, 70mm, f/3.5, 1/200s, ISO400, większe tutaj
Niestety - w związku z umową podpisaną z managementem Stinga, nie mogę tutaj wstawić zdjęć z jego koncertu. Zapraszam na stronę festiwalu. Warto na nie rzucić okiem, bo powstały w skrajnie nieprzyjaznych warunkach: robione są spod namiotu akustyków, czyli dość daleko od sceny. Oprócz tego (te robione przeze mnie - Mateusz Moskała) były strzelone przy ISO1600 bez odszumiania. Ogniskowa SLA70400G wachała się między 300 a 400mm (przy sylwetkowych), a czasy w okolicach 1/200s - 1/250s. Natomiast zdjęcia tłumu również ISO1600 bez odszumiania, zapięty SAL2470Z, czasy rzędu 1/25s. Zdjęcia drugiego fotografa (Konrad Kubuśka, forumowy dj_cube) to a77 z zapiętym SAL70200G plus telekonwerter.
Co do zużycia prądu - na dniu zdjęciowym (ponad osiem godzin, 800 - 1000 zdjęć), przy kadrowaniu przez wizjer i okazjonalnym używaniu LCD oraz zapiętym wielkim i ciężkim SAL70400G - jedna bateria jest na styk. Druga raczej na pewno się przyda
Przy serii 1000 zdjęć w odstępach 10 sekundowych (prawie 3 godziny pracy) zostało mi 47% baterii.
Kozak System na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL70400G, 105mm, f/4, 1/4000s, ISO400, większe tutaj
Z przydatnych rzeczy - na pewno panorama. Przy robieniu dokumentacji sponsorkich rzecz nieoceniona: zamiast na stadionie chodzić od jednego bannera/rollupa/flagi/balonu/etc do drugiego - po prostu strzelam panoramę. Sponsorom też się to podoba
Funkcji w puszce jest znacznie więcej, ale nie były mi na razie potrzebne. Testowałem chwilę tryb HDR z ręki (aparat z 3 zdjęć składa jedno) i mogę powiedzieć tylko tyle, że nie działa z okna szybko jadącego samochodu
Ciekawostką jest możliwość sterowania aparatem poprzez komputer. Niestety, tylko przy użyciu oprogramowania Sony, ale zawsze to coś - a77 nie ma takiej możliwości. Lightroom aparatu nie rozpoznaje. A oprogramowanie producenta ma swoje wady: minimalny czas pomiędzy zdjęciami to 10 sekund - chcąc zrobić film poklatkowy, jesteśmy skazani na wolne zjawiska (np. chmury ). Poklatka ze skrzyżowania czy z parku już tak łatwo nie zrobimy.
Tutaj przykładowy film poklatkowy. 1000 zdjęć co 10 sekund. Na wszystkich zdjęciach zapięty SAL1118, 12mm, f/8, 1/320s, ISO100, WB na światło dzienne. Wyraźnie widać, że przy tak długich odstępach między klatkami, samochody "błyskają" i poruszają się chaotycznie.
http://www.youtube.com/watch?v=hfdersqocDk
To chyba tyle z rzeczy, które dla mnie były pomocne. Postaram się zmusić Moją Ładniejszą Połowę do spróbowania, wtedy dopiszę więcej o "trybach zielonych". O ile się namówić da
Ray Wilson na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL2470Z, 70mm, f/3.2, 1/100s, ISO800, większe tutaj
Podsumowując:
plusy:
- cena
- wygoda
- poręczność
- spora ilość ułatwiających życie funkcji
- wizjer elektroniczny
- sterowanie z komputera
minusy:
- ergonomia kompaktu
- autofokus
- oprogramowanie do sterowania z komputera
Ray Wilson na LFO w Oświęcimiu. A58 z SAL2470Z, 55mm, f/3.2, 1/160s, ISO400, większe tutaj
Często znajomi pytają mnie, jaki aparat kupić. Zawsze odpowiadam, że taki, który Ci dobrze w rękach leży. Fotografia ma sprawiać przyjemność, a nie wymęczać. Wiem, że to aparat z segmentu entry level. Wiem, że do takich klientów się raczej nie zaliczam. Wiem, że miałem zapięte szkła, których raczej amator nie użyje (SAL70400G, SAL2470Z, SAL1118, Minolta 28-75 2.8). I wiem, że postawiłem poprzeczkę wysoko, znacznie powyżej oczekiwań typowego odbiorcy tego aparatu. Ale a58 dała radę i jest to puszka, którą pomimo rzeczy mnie denerwujących, dobrze się w rękach trzyma. Ten aparat robi zdjęcia. Do tego przyzwoicie, jeśli mu się tylko na to pozwoli.
I ta cena...
Rozwiązane! Idź do rozwiązania.
będę więc wyczekiwał, po raz kolejny dziekuję za podpowiedź!
NIe wiedziałem, że do tego sprzętu trzeba taki osobno kupować jak kiedyś do Zenita?
Tak, trochę marudząc przy piwie...
Co do SONY a58, przecież ma wbudowany zegarek, a do tego w trybie fim jest dostępne nawet menu interwału samowyzwalacza! tylko, że nie działa? — wydaje się drobiazgiem w takim sprzęcie? Wydaje się też, że cokolwiek można programistycznie tam wpakowac to warto, bo to najtańszy sposób na przecież "agresywną" konkurencję na tej półce?
a jaj jaj SONY... może i nie jest to puszka z najwyższej pólki,nawet śrdniej też nie, ale i niebywałym się wydaje, że firma z takim doświadczeniem mogła zapomnieć o takich podstawowych funkcjonalnościach w klasie entry-level? A może SONY PRO to są właśnie te dodatkowe drobiazgi? ;), bo chyba tak można wtedy zrozumieć to "zaproszenie" gdyby było się złośliwym trochę.
A tak mało brakuje... tyle roboty, fajny produkt udało się zrobić, produkt w dobrej cenie udało się wprowadzić na rynek,a tu takie drobiazgi, które odbierają nieco frajdy... Ech...
— wszystko zaczyna się tutaj"... no właśnie, jak taki entry-level się poirytuje, się zaweźmie i jak szybko kupił tak szybko sprzeda, zanim sie przywiąże do systemu to raczej szybko już nie wróci... nawet jak cuda będa pisać w broszurkach to będzie miał swoje wyrobione już zdanie i już — taki to w tym "targecie" choloeryk, a do tego malkontent, ignorant i szantażysta ;>
No, ale to może tylko moja teoria spiskowa i to wcale tak nie jest, a SONY już szykuje aktualizację firmware 1.0.1 i wprowadzi to co przy pospiechu odłożyła na później? — liczę na to...
Póki co wciągam się ze swoją pasją i mam nadzieję, że nie będę zbyt długo zazdrością patrzył na popisy kolegów na innym sprzęcie... nie od SONY
P.S.
Do listy życzeń.
Jeden z efektów to miniatura (rozmycie tła poza zadanym obszarem), bardzo szkoda, że nie dziaął w trybie filmu, a w szczególności z brakującym samowyzwalaczem w trybie filmowym. Wg mnie, z taką funkcjonalnością internet zalały by zalany poularnymi obecnie filmikami z biegającymi jak laleczki ludziakmi, wtedy cały świat byłby już wiedział, że SONY jest "zawse" na fali...
— O przepraszam!, że co? Że jak by było lub nawet jak będzie po aktualziacji, to ludzie i tak będą marudzić bo to taki "target", że może trzeba było sobie nexa kupić?
— hmmm ja na pewno nie będę marudził kiedy te drobnostki się pojawią w tym a58 ;), a nexa to ja akurat za darmo nawet nie będę chciał używać, taki "lansiarski, hipsteryk, oldschool'owy"...
P.S.2
Nie macie tam może wolnego etatu w dziale marketingu? — oczywiście żartem i z całym szacunkiem dla obecnej pracy i dorobku marki SONY.
Żaden aparat SLT nie ma tych funkcjonalności, o których piszesz.
Nawet SLT-A99, która jest w tej chwili flagowym modelem.
Nie sądzę, aby producent wprowadził jakiekolwiek zmiany w tym temacie.
Ci, którzy chcą - znajdują rozwiązanie, a Ci którzy nie chcą - marudzą.
SLT-A58 ma o tyle przewagę nad np. SLT-A77, że można jej używać w połączeniu z programem Remote Camera Control, który ma fukcję interwałometru. http://www.sony.pl/support/pl/product/SLT-A58/downloads/remote_camera
Jeden z efektów to miniatura (rozmycie tła poza zadanym obszarem), bardzo szkoda, że nie dziaął w trybie filmu, a w szczególności z brakującym samowyzwalaczem w trybie filmowym
Podsunąłeś mi pomysł na poklatka, dzięki
I skoro przy poklatkach jestesmy - zauważ, że ze względu na uciążliwość ich robienia (minimum 2h w terenie na 30 sekundowy filmik. No i trochę wiedzy jednak potrzeba) - nie do końca jest to funkcja przydatna amatorom. Nie przeskoczysz tego - wideo musi mieć klatki, a klatki fizycznie aparat musi zarejestrować. Amator kupuje puszkę, coby trzepnąć 5000 zdjęć z wczasów w Chorwacji
Co do wideo - amatorskie jednak trochę inaczej też wygląda. Ale pomysł mi się podoba
I zauważ - jest pomysł, potem należy tylko dodatkowo pokombinować, jak go zrealizować. Ja już wiem jak i gdzie (heh, zebym tylko wiedział "kiedy" ) - to jest chyba fajnie w zabawie puszką?
Lajam @: Dziękuję Ci za tę informację.
maruda...
Wg Ciebie wyobrażam sobie za dużo z tego co chciałbym mieć w tym a58? Porówanie z tzw. "flagowcem" SONY jest wg Ciebie wystarczającym na dziś dzień argumentem braku tego w nowej konstrukcji a58?
Obecnie na rynku jest to top trendy nawet wśród kompaktów od tych bardzo drogich to tych koszykowych
No własnie trochę zabawy to nic złego przecież ten a58 to aż woła "uwolnijcie mnie"
http://www.rozenek.com/polski,824
http://www.youtube.com/watch?v=zYEnjm9yd2A
Amazon ofertą dla Time Lapse:
https://www.youtube.com/watch?v=0CQIx8K1FSI&feature=youtube_gdata_player
Choć oczywiście mozna i tak
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1085472.html
Na mój mały entry-rozumek A58 ma w sobie wszsytko tylko jak by nie miało "pomyśunku". Przesadziłem z tymi możliwościami update firmware chcąc dodać w samowyzwalaczu interwał oraz umożliwić ustawienie dodatkowych opcji dla raptem dwóch innych klawiszy?
@ mariusz.mariusz " Porówanie z tzw. "flagowcem" SONY jest wg Ciebie wystarczającym na dziś dzień argumentem braku tego w nowej konstrukcji a58?"
Zgadza się.
Oczekujesz po prostu zbyt wiele od tej klasy sprzętu.
Trzeba sobie uświadomić także, że wprowadzanie takich funkcjonalności nie jest tak prostą sprawą jak się nam wydaje. To nie jest tak, że wystarczy kilka linijek kodu. Zwróć też proszę uwagę, że migawka w SLT-A58 nie ma podanej ilości gwarantowanych cykli przebiegu co akurat w przypadku zdjęć poklatkowych powinno mieć istotne znaczenie.
Zakładam, że ktoś, kto zajmuje się tworzeniem filmów poklatkowych bardzo szybko przekroczy liczbę kilkudziesięciu tysięcy cykli, a potem migawka może już zwyczajnie nie "trzymać" czasów. Sony SLT-A99 ma gwarantowane 300.000 cykli przebiegu co pozwala sądzić iż ten aparat nadawałby się do tych celów znacznie lepiej niż SLT-58. A jednak tej funkcjonalności w menu aparatu nie znajdziemy.
@mariusz.mariusz
"Obecnie na rynku jest to top trendy nawet wśród kompaktów od tych bardzo drogich to tych koszykowych"
Mógłbyś przywołać kilka przykładów? Szczególnie tych koszykowych. Będę wdzięczny.
Pozdrawiam,
1. Poklatkowo.
— Słuszna uwaga na temat limitu przebiegu lustra. Jednak i 300 tys wydaje sie kropelką w takiej "optyce" patrzenia na problem Dlatego nie przekonuje mnie ten argument bo przecież to mój sprzęt i ja bym chciał decydować o tym jak go zużyć, czy na boisku czy tworząc film poranka na plaży w Mrzeżynie jedząc sobie sniadanko i obserwując jak ten mój aparacik robi za mnie robotę np. 1000 zdjęc co 10 s. Twój argument nie przekonuje mnie. A co! niech rodzina zazdrości mojego zakupu! No ale skoro flagowiec tego nie ma... to mi chyba woda morska do głowy uderza
2. Uważasz, że doprogramowanie "kilku" linii kodu, aby dwa klawisze "zoom" i "efekty wizualne" mogły być tak konfigurowane jak klawisze ISO i AEL dla informatyków SONY to poważne wyzwanie?
— Hmmm. Może nie znam ich potencjału, aż tak dobrze i faktycznie przeceniłem ich umiejetności...?
3. W koszach aparaty z funkcją time-lapse.
— Podałem link w poprzednim poście do amazonu. W Saturnie koszach tuż obok siebie widziałem i Lumixa , który filmuje nawet pod wodą i ma gps Nikona d3200, ten pierwszy miał opcję time-lapse. Ten Ricoh CX6 z podnaego filmu też taką ma.
Fajnie czasem pogadać jak inżynier z inżynierem i aby było jasne,a58 kupiłem świadomie.
Większa część aparatów z łącza do Amazonu nie posiada interwałometru.
Podobnie jak Nikon D3200, który nie wiem nawet z jakiego powodu został wymieniony.
NIe przejmuj się każdy ma słabszy dzień do tego ja piszę czasem żartem czasem skojarzeniami.
"Znam się trochę na komputerach" i wyszukałem bardziej klarowne źródła, może będzie łatwiej.
zakładka Cameras that support:
https://en.wikipedia.org/wiki/Time-lapse_photography
Tutaj, ten Pan "tak fajnie jasno wyjaśnia":
http://www.youtube.com/watch?v=MmJLAofQOXc
i inne z popularnego serwisu do znajdowania podobnych treści w sieci Internet:
nie obrażaj się też zaraz.
Lajam @: Jeśli będziesz tak uprzejmy i będziesz kontynuował ze mną tę dyskusję, to proszę zwróć uwagę, że najbardziej zależało mi na tych dwóch "guziczkach", które chciałbym móc tak przeprogramować jak obecnie jest to możliwe dla guziczka ISO.
oraz własne programy np.
1. klawisz menu> aparat> 4 > własne programy> lista programów > ostatnia pozycja> na liście "Zapisz obecne ustawienia jako własny program"
Następnie podczas fotografowania:
2. Klawisz FN> strefa twóracza > własne program
lub coś w podobnym stylu skąd będzie mozna syzbko wybrać wcześniej ustawiony własny program.
— no chyba, że ta zmiana w a58 zburzy polityke entry-level SONY marketingu.