Podziel się wrażeniami!
Witam wszystkich W aparacie HX9V są dwa tryby automatyczne. 1, to inteligentna automatyka, i 2 to lepsza automatyka, tak nazwał te tryby producent. Robiąc zdjęcia, i na jednym i na drugim nie widać jakiejś znaczącej różnicy. Którym trybem zatem lepiej robić? Oba tryby czasem zawodzą. Zdarza się, że zdjęcia wychodzą nieostre, ale i na obu trybach można zrobić super fotki. Ostatnio robiłem na rodzinnej imprezie fotki na tej lepszej automatyce, bo w menu aparatu można przeczytać, że na lepszej automatyce zdjęcia są bardziej ostre. Ja myślę, że te fotki co mi nie wyszły to z mojej winy, bo mogłem poruszyć aparatem. Póki co, to częściej pstrykam właśnie na automatycznych trybach, staram się nie ruszać aparatem w chwili robienia zdjęcia. Jednak wiele zdjęć usuwam bo mi nie wyszły jak chciałem. Czy to, że czasem jakieś zdjęcie nie wyjdzie jest tylko moją winą, czy to automatyka czasem zawodzi? Pozdrawiam
Witaj
Niestety muszę Cię chyba zmartwić. Nieudane zdjęcia są właściwie wyłącznie z winy fotografującego.
I już wyjaśniam: automatyka aparatu jest tylko zbiorem algorytmów - dobrych algorytmów, które w typowych sytuacjach znakomicie sobie radzą. Automatyka HX9 radzi sobie nawet z mniej typowymi sytuacjami. Jednak nie jest wszechmocna - oznacza to, że fotografujący nie jest zwolniony z myślenia.
Oznacza to, że warto poznać ograniczenia automatyki i w trudniejszych warunkach wspomóc automat swoim rozumem.
Przykładowo: jest dość ciemno (np. romantyczny wieczór przy świecach) i nie chcemy używać lampy błyskowej. Co robi automatyka aparatu? Otwiera maksymalnie przysłonę, podnosi ISO do wartości, którą producent uznał za maksymalną do używania przez automat (z różnych powodów), a jak jeszcze jest za mało światła - wydłuża czas migawki (i równocześnie powinien zapalić się wskaźnik ostrzegający przed poruszeniem zdjęcia). I tu jest potrzebny operator: jeśli uzna, że zdjęcie będzie poruszone, może zdecydować np., żeby wyłączyć automatykę, podnieść ręcznie ISO, albo postawić aparat na czymś stabilnym, czy wreszcie dać więcej światła, albo w ostateczności zrezygnować ze zdjęcia.
A trzeba pamiętać również, że używając większego "zooma" (czyli dłuższej ogniskowej), czas migawki musi byc krótszy, niz przy używaniu krótkiej ogniskowej (małego zooma). Więc znów np.: Fotografujesz przyjęcie rodzinne (znów bez lampy, bo tak jest ładniej i bardziej klimat spotkania widać) i zdjęcia ogólne wychodzą dobrze, a jak robisz zbliżenia twarzy (portrety), na większym zoomie - będzie poruszone. Dlaczego? - no napisałem wyżej - wtedy czas migawki musi być krótszy - a oświetlenie na to nie pozwala. I znów glowa potrzebna...
Pozdrawiam
Witaj Tadeusz! O tym, że nieudane zdjęcie to głównie moja wina, to ja wiem. No bo jedne zdjęcia wyszły mi świetnie, a inne były mgliste, nieostre, nieudane. Też lampy wolę nie używać, no ale czasem trzeba. Robiłem już zdjęcia w pokoju o mniej niż średnio oświetlonym, i zdjęcia wyszły całkiem przyzwoite, ale to nie było na automatyce tylko na ręcznych ustawieniach. Dziękuję Ci Tadeusz za zainteresowanie i udzielenie szybkiej odpowiedzi. Jeszce przede mną wiele do nauczenia o robieniu zdjęć, ale jestem pilny. Pozdrawiam
Czyli już wiesz, że człowiek jest najważniejszy :smileythumbsup:AndrzejL napisał(a):
zdjęcia wyszły całkiem przyzwoite, ale to nie było na automatyce tylko na ręcznych ustawieniach
Jeśli chcesz pogłębiać swoją wiedzę, zajrzyj na forum do działu DSLR, a tam - ABC Fotografowania. Na początek polecam ten temat: Teoria - na dobry początekAndrzejL napisał(a):
Jeszce przede mną wiele do nauczenia o robieniu zdjęć, ale jestem pilny.