Podziel się wrażeniami!
Kilka miesięcy temy kupiłem aparat Sony HX9V. Dopiero teraz zauważyłem że jak poruszę aparatem to wyczuwam że w środku coś się przesuwa i słychać odgłosy.
Po wysunięciu obiektywu jest też wyczuwalny luz poprzeczny.
Pytałem kolegi który również ten aparat posiada i stwierdził, że u niego nic takiego nie występuje.
Czy to jest normalne w tym modelu aparatu?
Witaj,
Trudno przez Internet zdiagnozować czy jest to normalne zachowanie, czy nie.
Każdy zoom lekko się rusza.
To nie jest tak, że obiektyw jest nieruchomy jak skała.
Moim zdaniem, jeśli nie ma żadnego wpływu na zdjęcia czy funkcjonowanie aparatu, nie ma się czym przejmować. A jeśli uważasz, że coś jednak jest źle, możesz skontaktować się z serwisem.
Pozdrawiam,
Aparat DSC-HX9V mam od roku. Niestety "mam" nie wiąże się już z tym, że moge go używać i cieszyć się z robienia nim zdjęć czy filmów .. ale o tym za chwilę. Jestem amatorem i to czy zdjęcie jest wg mnie dobre wiąże się bardziej z tym jakie przynosi mi wspomnienia niż to czy jest np poprawnie skadrowane itp. Generalnie kupując ten model kierowałem się jakością filmów, które potrafi nagrać (1080p/50) niż jakością zdjęć. Oglądanie filmów nagranych tym aparatem z synem w roli gównej, który stawia swoje pierwsze kroki i wypowiada pierwsze słowa to niezapomniane przeżycie. I generalnie dla amatora takiego jak ja w zupełności wystarczał. Aparat, jak każdy sprzęt który posiadam mógłby powiedziec że właściciel dbał o niego przez cały czas. Po każdym użyciu wkładany do etui, chroniony przez słońcem, w zimę nawet nie używany poza domem, nigdy nie upadł, nie był zalany, nawet do głowy by mi nie przyszło aby go rozkręcać. W sumie zrobiłem nim może z pół tys. zdjęć ... więc jakie było moje zdziwienie gdy kilka tygodni temu zauważyłem że aparat ma problemy z wyłączeniem. Po dokładnym przyjrzeniu się zauważyłem, że z miejsca wokół pierścienia obiektywu wysunęło się coś co chyba było uszczelką chroniącą wnętrze aparatu. Jeszcze kilka zdjęć/filmów z użyciem zoom'a i oczywiście jeszcze większa część uszczelki się wysunęła i aparat miał już poważne problemy z wyłączeniem. Myślę "pech" ale trudno ..."zdarza się" przecież aparat jest na gwarancji więc jedyne co to wróce z urlopu bez "zarejestrowanych" wspomnień.
Po powrocie odwiedziny na www.sony.pl i wszystko było jasne, że aparat podlega serwisowi door-2-door. Wypełniam więc rzetelnie wszystkie pola zgłoszenia ale niestety w kroku 4 gdzie ustala się termin odbioru sprzętu pojawia się komunikat o "błędzie systemu" i zachęcie do spróbowania później. Tak też robię, próbuję po 2,4,6 godzinach z użyciem 3 różnych przeglądarek, 3 różnych komputerów i różnych systemów operacyjnych ... bez zmian. Myślę "trudno" .. dzwonię do Działu Obsługi Klienta Sony Polska. W międzyczasie wypijam kawę aby nie usnąć w oczekiwaniu na rozmowę z konsultantem ale po dłużym czasie w końcu udaje się połączyć i po zasygnalizowanu przeze mnie problemów z serwisem obsługującym "Zgłoszenia napraw online" usłyszałem, że problem jest znany, oczekują na jego rozwiązanie i należy spróbować "później". I tak próbowałem .. PRZEZ KOLEJNE 4 DNI (robocze) .. bez zmian. W międzyczasie kika telefonów z pytaniami o termin usunięcia błędu w systemie .. odpowiedź : "Nie wiemy kiedy będzie działał ... sami korzystamy z tego systemu". Po 4 dniach wyszedłem z założenia że "system" napraw on-line w SONY Polska może nigdy nie chcieć już działać więc znowu telefon do Działu Obsługi Klienta .. i prośba o wskazanie alternatywnej ścieżki zgłoszenia naprawy gwarancyjnej ... daje się wyczuć lekka konsternacja po stronie mojego rozmówcy, potem króka rozmowa "na boku" pracownicy infolini i ... JEST! ... dostaję telefon do autoryzowanego serwisu Sony .. firmy PRAM S.C. z Warszawy. Oczekiwanie na połączenie z konsultantem staje się nie lada wyzwaniem więc bez trudu znajduję serwis www tej firmy klikam "zamawiam naprawę" i po chwili zgłoszenie serwisowe mam za sobą a po ok godzinie mail'a w skrzynce z potwierdzeniem przyjęcia i wytycznymi jak wysłać sprzęt. Następnego dnia kurier zabiera aparat i pozostaje mi czkać ...
Po kilku dniach sprawdzam status naprawy swojego aparatu i tu kolejne zdziwienie : "Odmowa gwarancji" 8-\
Dzwonię więc z pytaniem o powód i słyszę że "aparat jest w środku zakurzony" i że to jest powodem odmowy naprawy gwarancyjnej. W pierwszej chwili uśmiech mam na twarzy i myślę .. 1 kwietnia .. ale chwilę później przychodzi otrzeźwienie. Przecież zgłaszam uszkodzenie związane z wysunięciem uszczelki, ktora chyba właśnie ma chronić przez zakurzeniem ... zdziwiłbym się gdyby aparat w środku nie był zakurzony. Oczywiście tego typu argument nie przynosi żadnego skutku i nie robi na pani z infolini większego wrażnienia co zresztą nie dziwi bo przecież nie są to pracownicy firmy, z którymi można podjąć jakąkolwiek merytoryczną dyskusję.
Kolejny telefon jaki przychodzi mi wykonać to dobrze już znany mi Dział Obsługi Klienta Sony Polska. Tu informacja, ze aby reklamować odmowę naprawy gwarancyjnej muszę posiadać eksperyzę z naprawy i własne uzasadnienie i wysłać to do SONY Polska .. nic się "zdalnie" zrobić nie da więc aparat znowu przejedzie sobie jakieś 300km. Znowu telefon do PRAM S.C. Uprzejmie zatem proszę o odesłanie aparatu a że jest akurat czwartek w godzinach porannych mam obiecane że jutro aparat u mnie będzie. Myślę, że pomimo tego że pracują tam chyba tylko "cyborgi z błędem w oprogramowaniu" (umowa z SONY nie pozwala im na naprawę gwarancyjną "zakurzonego" aparatu pomimo ze podmiotem naprawy jest uszczelka która przed tym ma chronić) to jednak działają dość szybko. Nic bardziej mylnego ...aparat dostałem kurierem ale nie następnego dnia ale PO 11 DNIACH. Podobno "utknął" w logistyce .. lub może został czasowym "dawcą narządów". Po powrocie obejrzałem aparat. Nie widać już tej uszczelki, którą przed wysłaniem mogłem zobaczyć nawet bez okularów. Aparat oczwiście niezmiennie nie może się włączyć. Jutro napiszę reklamację do SONY Polska choć osobiście nie bardzo wierzę w skutek. Oczywiście jeżeli ktoś jest zainteresowany poinformuję o dalszym ciągu tej sprawy.
Gwarancja w SONY Polska zdaje się być chyba jakąś fikcją i nieporozumieniem lub po prostu "autoryzowane" serwisy dostają autoryzację np za czystość w swoich toaletach a nie za jakość i rzeczowe podejście do przyjmowanego sprzętu do serwisu. Sposób działania "Systemu napraw on-line" w skali takiej firmy osobiście nie mieści mi się w głowie. Jak pomyślę, że mam jeszcze nie jeden sprzęt SONY w domu to zaczynam się niepokoić. Co z tego że z gwarancją na kilka lat ... gwarancja to w naszym kraju tylko gest producenta .. w przypadkku SONY gwarancja wydaje się być mitem.
Z moich informacji wynika, że mogłeś wybrać serwis Sontronic w Poznaniu (wielokrotnie tutaj polecany) który jest dużo mniej obciążony i załatwia sprawy w porywach w 3 dni, a zazwyczaj w 4 (licząc z przesyłką w obie strony). Co do odmowy gwarancji ciężko jest się ustosunkować bo to technik widział aparat także wewnątrz, zna się na rzeczy itd. A odmowy nie zdarzają się jeśli naprawdę nie ma konkretnej przyczyny.
Ps. Ja bym wysyłał to Sontronica może tam technik inaczej na to spojrzy.
Don ... WIELKIE DZIĘKI za dobrą radę i polecenie SONTRONICa.
Teraz już wiem, że w przypadku problemów trzeba zapytać i poprosić o radę właściwych ludzi czyli wszystkich Was z tego forum.
Wrażenia w kontakcie z firmą same pozytywne. Pani z którą konsultowałem telefonicznie problem wykazała zrozumienie i zainteresowanie tematem. Osoba kompetentna szybko i sprawnie pokierowała sprawą dalej. Aparat odesłany do Poznania tego samego dnia a po kilku dniach wrócił cały i zdrowy z wymienionym blokiem optycznym a o nadchodzącej przesyłce poinformowany zostałem mail'owo i SMS'em
Profesjonalnie, szybko, sprawnie i bez problemów. Tak właśnie w moim wyobrażeniu powinien działać autoryzowany serwis.
Z własnego juz doświadczenia mogę powiedzieć, że PRAM SC i SONTRONIC różni ... wszystko.
Czas realizacji, fachowa naprawa ... w tym przypadku te serwisy dzieli przepaść.
Dzięki Wam mój mały synek dalej gra rolę główna w filmach 1080p 50fps a czasem i ciekawe jak na amatora zdjęcie uda mi się zrobić
Pozdrawiam