anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

HX-50 i ja. Kompakt i sport. Da się, czy nie?

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

HX-50 i ja. Kompakt i sport. Da się, czy nie?

SPORT

 

Przyznaję, że ten tekst miał traktować o czymś innym, choć też związanym z HX-50, ale… nadszedł 31 lipca 2013.

Tego dnia, w moim mieście, w Katowicach odbywało się zakończenie IV etapu 70 Tour de Pologne. Postanowiłem zatem zabrać na tę imprezę HX-50. Wychodząc z domu zastanawiałem się, czy przyniosę jakiekolwiek udane zdjęcia, czy wrócę rozczarowany – wiadomo – przyzwyczajenie do lustrzanek robi swoje (gdyby planowano więcej okrążeń, wziąłbym z sobą inny aparat, NEX-a, lustrzankę, ale wobec tylko 4 rundek, twardo wziąłem tylko HX-a).

 

Już w drodze na upatrzone miejsce miałem takie zdarzenie: po trawniczku spacerowała kawka ze sporym kwiatkiem w dziobie – widok na tyle niecodzienny, że chciałem go uwiecznić. Natychmiast włączyłem aparat i… zanim się uruchomił, zanim ustawiła się odpowiednia ogniskowa („zoomowanie” niestety jest wolne), zanim złapałem ptaka w kadr i ustawiła się ostrość, ten wypluł kwiatka i poszedł sobie…  Z fajnego zdjęcia – nici. Jestem pewien, że z dowolną lustrzanką fotka by była. Zacisnąłem więc resztki zębów i z mocnym postanowienie, że to ja będe górą i żaden kompakt mi w tym nie przeszkodzi, ruszyłem dalej.

 

Kiedy dotarłem już na miejsce, ustawiłem się tak, by mieć widok na nadjeżdżających na wprost, spod wiaduktu kolarzy, którzy tuż przed moim stanowiskiem musieli skręcić, więc miałem wszystko co trzeba do testu.

Słoneczko tego dnia nie było zbyt dokuczliwe, więc nawet co nieco widziałem na ekranie.

 

Zanim nadjechali główni aktorzy, przejeżdżało tamtędy mnóstwo pojazdów: motocykli, samochodów i rowerzystów, więc mogłem sobie poćwiczyć zachowanie swoje i aparatu.

 

I już wiedziałem, że łatwo nie będzie.

Jak fotografuję lustrzanką? Trzymam prawą ręką aparat z palcem na spuście, a lewą podtrzymuję obiektyw, ruchem nadgarstka zmieniając ogniskową (zoom) i kadr. Spust naciskam, gdy kadr jest taki jak potrzebuję, ustawione mam zazwyczaj albo pojedyncze zdjęcia, albo serie – wtedy krótkim naciśnięciem spusty strzelam po 2-3 kadry, AF wdzięcznie nadąża za obiektem.

 

A jak jest z kompaktem?

Lewą ręka mogę go trzymać dowolnie, choć mało wygodnie (obiektywu nie można dotykać). Palec wskazujący prawej ręki natomiast musi obsługiwać zoom (który, jak wyżej wspomniałem działa bardzo wolno – przynajmniej w stosunku do szybkiego ruchu nadgarstka), jak i spust migawki. To, jak i fakt, że po każdym zdjęciu wyświetla się podgląd (nie znalazłem nigdzie opcji, aby to wyłączyć), powoduje, że praktycznie należy skupić się na jednym, konkretnym kadrze, we właściwym momencie nacisnąć spust migawki i… już. Następny kadr będzie możliwy najwcześniej za kilka sekund.

HX-50 oferuje także tryb zdjęć seryjnych. Do wyboru są dwie opcje: 10 klatek/sekundę i dwie klatki /sek. Seria może wynosić maksymalnie do 10 zdjęć. Po jej zakończeniu, aparat wyświetla czerwony napis „nagrywanie”, co trwa do kilkunastu sekund. Po tym czasie można wykonać kolejną serię. I nie ma znaczenia ustawiona rozdzielczość zdjęć.

Ale jest bonus – przeglądając w aparacie zdjęcia takiej serii, można to robić na dwa sposoby: jako pojedyncze zdjęcia, lub złożone w rodzaj ruchomego GIF-a – wystarczy aparatem kołysać na boki. Zabawna funkcjonalność :nauseated_face:

 

Wszystko to, co powyżej napisałem, spowodowało, że generalnie pierwsze zdjęcie (i ewentualnie drugie, jeśli pierwsze było robione z daleka) mogło być dobrze skadrowane. Przy kolejnych nie było już czasu na precyzyjne kadrowanie i ustawianie ostrości. Mało tego – jeśli „zoom” ustawiony był do zdjęć z większej odległości, to po zapisaniu pierwszego zdjęcia, wyświetleniu go, przestawieniu „zooma” na szerszy kąt, widziałem już tylko plecy odjeżdżającego peletonu. Ewentualnie, wykonywałem nieostre zdjęcia przejeżdżających obok kolarzy – aparat nie miał szans zareagować i wyostrzyć poprawnie.

I trochę żałowałem, że nie wziąłem NEX-a – jedno okrążenie mógłbym poświęcić na porównanie szybkości działania tego, w sumie też kompaktu, choć z "nieco" większą matrycą i lepszym AF.

Ale nie można mieć wszystkiego – dzięki temu udało mi się nakręcić też krótki filmik, ale ponieważ specem od filmowania nie jestem i właściwie nie planowałem tego, więc się nie przygotowałem, musicie wybaczyć jego niedoskonałości.

 

To wszystko, co napisałem powyżej to prawda. Ale jest to prawda bardzo subiektywna. Pisana z punktu widzenia użytkownika aparatów szybkich i wygodnych w obsłudze, który o kompaktach wiedział, „że są”.

Obiektywnie (na ile potrafię), oceniam, że HX-50 można robić zdjęcia, nawet tak ekstremalne, jak szybkich sportów, pod kilkoma warunkami: należy swój kompakt dobrze poznać, by nie szukać długo potrzebnych ustawień, zaplanować dokładnie, co chce się mieć na zdjęciu, a następnie realizować wcześniejszy plan. I nie należy złościć się na ograniczenia, a wykorzystać do maksimum możliwości, które w nim drzemią. A możliwości te są – mimo wszystko – spore: dzięki dużemu zoomowi można fotografować np. piłkarza przy piłce nawet z korony stadionu, dzięki szybkiej serii 10kl./s można uchwycić np. niuanse wyrazu twarzy sprintera – trzeba się usytuować na wprost jego ruchu, lub fazy ruchu pływaka, czy skoczka z trampoliny, lub cios w boksie.

Tak naprawdę „niewybaczalne” wady są dwie: brak możliwości wyłączenia podglądu zdjęć i długi czas zapisu zdjęcia (przecież aparat ma sporą pamięć wewnętrzną – można by jej użyć jako bufora), oraz brak wizjera. Ten ostatni brak będzie się jeszcze przewijał w kolejnych artykułach – kadrowanie na wyciągniętych rękach, w dużym słońcu, przy dużym zoomie to zajęcie dla prawdziwego hardkora…

 

Ponieważ, jak napisałem, tym aparatem jednak da się robić zdjęcia, poniżej te, które wyszły w miarę przyzwoicie.

 

Większość zdjęć była robiona w trybie SCN/sport – mamy wówczas ciągły AF i nie ma obawy, że po naciśnięciu spustu obiekt wyjedzie nam z ostrości.

Wykorzystałem też możliwość robienia zdjęć w trakcie kręcenia filmu – to kolejna miła niespodzianka w tym aparacie :gift: Należy jedynie zwracać uwagę na to, by spust naciskać płynnie, bez szarpnięć, bo będzie to widac na filmie (na moich filmach - widać :wink: )

 

Machające dziewczyny z BMW :slight_smile:

HX-50-TourdePologne (2).jpg

 

 Peleton pod wiaduktem

HX-50-TourdePologne (6).jpg

 

 

Nieco bliżej

HX-50-TourdePologne (3).jpg

 

Wchodzimy w zakręt

HX-50-TourdePologne (4).jpg

 

 

Na wirażu

HX-50-TourdePologne (5).jpg

 

I pojechali...

HX-50-TourdePologne (11).jpg

 

Niestety, w czasie pierwszego przejazdu ostrość na zakręcie łapałem tak:

HX-50-TourdePologne (7).jpg

 

...ale potem nabrałem wprawy :slight_smile:

HX-50-TourdePologne (8).jpg

 

Zwarty peleton - łatwe ujęcie - zdjęcie w trakcie filmowania

HX-50-TourdePologne (1).jpg

 

 

Lustrzanką musiałbym trafić ostrością w kolarza. Kompakt uznał, że wszystko jest ostre :wink:

HX-50-TourdePologne (13).jpg

 

To było łatwe ujęcie - nie musiałem się spieszyć :cool:

HX-50-TourdePologne (15).jpg

 

Superzoom też się przydał - ciekawe, czy na pokazach lotniczych HX-50 by się sprawdził?

HX-50-TourdePologne (14).jpg

 

 

 

Wszystkie te zdjęcia będzie można znaleźć w galerii, wraz z EXIF-ami, więc będziecie mogli sprawdzić, jakich ustawień użył aparat - jak wspomniałem, fotografowałem głównie w trybie tematycznym "sport" - po coś ten tryb został przez konstruktorów "włożony" do aparatu :wink:

 

Na zakończenie dwa krótkie klipy, nakręcone przy pomocy HX-50.

 

wyścig1

wyścig 2

 

 

cdn.

------------------------------
fotoamator
6 ODPOW. 6
profile.country.PL.title
piotruso
Znawca


Tadeusz.O napisali:

 

Superzoom też się przydał - ciekawe, czy na pokazach lotniczych HX-50 by się sprawdził?

 


 

Tadziu, pożycz na pokazy a zobaczymy czy się sprawdzi :wink:

 

A wracając do meritum, do pytania tytułowego - da się. Ale jak sam zauważyłeś: kwestia przyzwyczajeń z pracy z innym typem aparatu jest tu przeszkodą. Trzeba wiedzieć co chce się uzyskać, wiedzieć jak dana dyscyplina wygląda na tyle aby móc przewidzieć z grubsza co się stanie, jak w danej chwili będzie wyglądać sytuacja na trasie, na boisku, na bieżni, na stadionie, znać dobrze możliwości i ograniczenia aparatu i zaplanować sobie jak dane zdjęcie można wykonać (np. wcześniejsze złapanie ostrości w określonej odległości i fotografowanie dopiero gdy znajdą się w z góry określonym punkcie sportowcy). Gdybyś fotografował więcej i częściej tym aparatem na pewno zdjęcia byłoby łatwiej wykonać. Ale i tak poradziłeś sobie dobrze. I bardzo dobrze wykorzystałeś możliwość prób gdy przejeżdżały motocykle czy samochody techniczne. (ale komu ja to mówię, przecież jesteś fotografującą osobą od bardzo długiego czasu więc pewne nawyki się ma niezależnie od posiadanego sprzętu).

arturred
Poszukiwacz

a jak jakość zdjęci zHX50
bo patrząc na nie poglodzie w sklepie daleko odbiegały od zdjeć robionch nex3 lub SLT 55
profile.country.pl_PL.title
Ernet-----
Poszukiwacz

Tadeuszu. Bardzo dobra recenzja. Sam bym nie napisał jej lepiej, nawet porównywalnie 😉

Zdjęcia, które zrobiłeś nie są dobre: są bardzo dobre ! "Wyciągnąłeś " z tego aparatu wszystko

co możliwe, na granicy maximum IMO. Gratuluję ! Mam ten aparat więc tym bardziej zgadzam się z Twoją opinią.

Jedno pytanie: czy poprawiałeś zdjęcia przed ich publikacją ?

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

Ernet, uważam, że wyciągnąć z tego maleństwa można dużo więcej. Staram się go mieć zawsze przy sobie (taki malutki, że nie przeszkadza w niczym, a i do kieszeni da się schować, choć w firmowym pokrowcu, na szyi, jest jak najbardziej pod ręką) i próbuję w różnych sytuacjach robić zdjęcia. Z różnym skutkiem. 

I naprawdę to mój pierwszy kompakt "na serio" (miałem jeden - 9 lat temu, cyfrówkę HP - otrzymaną w prezencie - sam bym nie kupił, przecież miałem lustrzankę analogową, więc lustrzanką robiłem zdjęcia, a tym HP, pstrykałem sobie, do czasu aż postanowiłem kupić lustrzankę cyfrową).

 

Zadałeś na koniec pytanie, na temat, który chciałem poruszyć w którymś z kolejnych artykułów nt. HX-50 (bo mam zamiar popełnić jeszcze... parę).

Odpowiadając: tak i nie. Nie, gdyż w zasadzie jpegi produkowane przez HX-50 sa tak dobre, że nie bardzo jest co poprawiać. Tak, gdyż operator (czyli ja) jest ułomny i czasem przedobrzy, źle skadruje w pośpiechu, lub scena sprawia problem automatyce.

Fotki z wyścigu zostały otwarte w Lightroomie, w razie potrzeby wyprostowane, czasem przycięte (by wyeliminować niepożądane elementy gdzieś z boku lub z góry), może minimalnie rozjaśnione lub przyciemnione w razie potrzeby i już. Oczywiście zmniejszając do wielkości akceptowalnej do wstawienia na forum, zostały delikatnie wyostrzone po zmniejszeniu.

W każdym razie zmiany dokonywane w LR, były naprawdę kosmetyczne - obraz z NEXa, czy SLT wymaga zazwyczaj więcej pracy w postprocesie :slight_smile:

------------------------------
fotoamator
profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

Arturred, Nie bardzo zrozumiałem pytanie. HX-50 to kompakt z matrycą 1/2,3". Z oczywistych względów jakość z matrycy APS-C musi być wyższa. Jednak uważam, że jakość obrazka z HX-50 jest bardzo dobra. Może pokuszę się o porównanie NEX-6 v. HX-50?

------------------------------
fotoamator
profile.country.PL.title
RASTX.
Użytkownik

Tadziu,

Dziękuję, że zdecydowałeś się napisać kilka słów o DSC-HX50. Bardzo lekko i przyjemnie czyta się ten opis.  :slight_smile: Wiem, że jesteś zwolennikiem większych aparatów ( DSLR / SLT ), tym bardziej jestem pod wrażeniem.   

-----------------------------------------------------------------------------
Sony Europe Limited ( Sp. z o.o. ), Oddział w Polsce;