Podziel się wrażeniami!
Jako że wywiązałem się z obowiązków przedświątecznych, wygrzebałem z lodówki Rolleia, zapakowałem do FM2 i polazłem nad Wisłę - pierwszy kadr i look na tył - a tam nic nie ma. Aha, no tak, to nie cyfra i efekt - po 2 godzinach łażenia 12 kadrów.
Gdybym wziął cyfrankę to pewnie licznik zamknął by się na setce.
Wychowałem się na Druchu, Ami, Starcie (no to był wypas) poprzez Praktiki, Zenity itp
ostał sie jeno N FM2 i olek OM4ti( z Sonego w tym czasie to miałem trynitrona 28 cali )
Pogoniłem prawie wszystko cyfrowe ( została Sigma DP2s) i prawda jest taka - na obecnym poziomie technicznym nie ma znaczenia jakie body używamy, no prawie jakich szkieł używamy - soft w post procesie naprawi wszystko, ale prócz sposobu patrzenia, wrażliwości i postrzegania rzeczywistości - tego nic nie poprawi.
Sprzedałem jedynego Sonego - Nexa 5 i co mnie jeszcze tutaj trzyma to galerie (wrzucę cos z Sigmy - jedyny analogowy cyfrant).
Lubię popatrzeć na kadry bardzo i mniej dobre ( mało jest portali stricte art foto), miłe jest zgranie Waszej Soniakowej paczki - no tak - tak trzymać panie i panowie
Wesołych Świąt
ps. Czy ktoś odważy sie zalepić LCD, karta na 36 exp ( z tym będzie trudno) i efekt bez grzebania suwakami ...????????
bojomir napisał(a):
Czy ktoś odważy sie zalepić LCD, karta na 36 exp ( z tym będzie trudno) i efekt bez grzebania suwakami ...??
bojomir napisał(a):
(...)
Wychowałem się na Druchu, Ami, Starcie (no to był wypas) poprzez Praktiki, Zenity itp (...)
cdn napisał(a):
Podobną ścieżką fotografii szedłem. Ale mój pierwszy Druh był bez "c" ...
bojomir napisał(a):
ps. Czy ktoś odważy sie zalepić LCD, karta na 36 exp ( z tym będzie trudno) i efekt bez grzebania suwakami ...????????
Ja wychowany na fotografii cyfrowej jestem, choć mój pierwszy aparat (nie mam pojęcia jak się nazywał) to oczywiście jakiś plastik fantastik (ale taki z wyższej półki wtedy ) na 35 mm był i i tak pstrykałem ile wlezie
Poza tym, podstawy i tak trzeba znać, można pozwolić sobie na zapomnienie o pewnych sprawach (np. WB) ale czasem nawet z RAW'ów nie wyciągniesz tak więc jestem zdania że cyfra nie ogranicza myślenia tylko pozwala nam na uzyskanie lepszych efektów
bojomir napisał(a):
Czy ktoś odważy sie zalepić LCD, karta na 36 exp ( z tym będzie trudno) i efekt bez grzebania suwakami ...????????
Jestem 100% dzieckiem cyfry, ale ja widzę to tak:
bojomir napisał(a):
ps. Czy ktoś odważy sie zalepić LCD, karta na 36 exp ( z tym będzie trudno) i efekt bez grzebania suwakami ...????????
Matejko, gdyby żył dzisiaj miałby DSLR'a i uwieczniałby historyczne wydarzenia cyfrą, będąc nagradzanym na WorldPressPhoto.
Mam analoga. Jeden film starcza mi na ok. rok. Tak - rok czasu. Szanuję każdą klatkę. Ale nie mogę też powiedzieć, że dla mnie analog jest czymś fantastycznym. Traktuję to jako dodatek. Jako odskocznię od cyfry. Rozbraja mnie wynoszenie fotografii analogowej na piedestał i mówienie o niej, jak o świętości. Jak o czymś niedostępnym dla przeciętnego zjadacza chleba. A jeżeli słyszę, że ktoś analogową fotografię nazywa "klasyczną", to mam ochotę taką osobę skierować do pierwszego lepszego sklepu plastycznego - to dopiero KLASYKA!
Zaś co do sprzętu - to wszystko zależy do czego nam służy aparat. Zarabiasz? Jesteś reporterem? Robisz zlecenia do agencji reklamowych (itd.) ? Więc pewnie musisz mieć jakiś tam sprzęt, z jakiejś tam półki, z jakimiś tam dodatkami, które pewnie się nie przydadzą amatorowi, niedzielnemu fotografowi, czy też po prostu pasjonatowi. Po to jest tak duży wybór na rynku by dostosować do siebie to co się ma w torbie. Ty podążasz swoją ścieżką, ale czy ona jest uniwersalna? Sprzęt dzisiaj oferowany jest o niebo lepszy od tego kiedyś, ale za 20 lat to samo będzie można powiedzieć o aktualnych DSLRach, co teraz o analogach. Czas i rozwój technologi.
bojomir napisał(a):
ps. Czy ktoś odważy sie zalepić LCD, karta na 36 exp ( z tym będzie trudno) i efekt bez grzebania suwakami ...????????
bojomir napisał(a):
Czy fotografia cyfrowa ogranicza myślenie??
Czy fotografia cyfrowa ogranicza myślenie??
To prawda, ale jednocześnie zwiększyła niepomiernie ilość "pstrykaczy". Ale to rodzaj "produktu ubocznego" wynikającego z łatwości dostępu: jeden zakup - aparat - reszta już jest za darmo i dochodzi możliwość natychmiastowego pochwalenia się swoim pstrykiem tysiącom ludzi.kris napisał(a):
Myślę, że cyfra spowodowała, że będziemy mieli więcej świetnych fotografów, którzy w erze analogowej mogli by się nie zainteresować fotografią.