Podziel się wrażeniami!
Jak widać w stopce - mam A500 i A300 oraz parę słoików. I wielki dylemat.
Otóż - nikt mi nie udowodni, że wizjer elektroniczny jest lepszy od normalnego opartego na lustrach czy innych pryzmatach. Tymczasem od paru miesięcy czytam, że Sony będzie wypuiszcać wyłącznie elektroniczne zabawki. Szczerze mówiąc wkurza mnie to, trochę się czuje nabity w butelkę. Gdybym tych parę lat temu wiedział, że ktoś tam na górze będzie miał taki durny pomysł jak wizjer elektroniczny, to kupiłbym D90 zamiast A300. A jakbym chciał mieć zabawkę z elektronicznym wizjerem to bym sobie kupił compact...
Dziś chodzi za mną sprzedaż całego tego stafu i przesiadka na D7000. Owszem, aparat ma wiele braków w stosunku do a500, a koronnym argumentem jest brak odchylanego wizjera który przydaje mi sie w pracy, jednak to wciąż tradycyjna lustrzanka a nie elektroniczny gadżet.
Czy ktoś z Was ma podobny dylemat, czy podobnie czuje się, jakby zostął wpuszczony w maliny? Komu to kurde przeszkadzało?
Dibo napisał(a):
Technologia ta dopiero raczkuje i tylko czas może pokazać słuszność lub nie jej stosowania.
piotruso napisał(a):
Pewnie już nie odpowiesz bo widzę, że likwidujesz zabawki i opuszczasz piaskownicę. Ale trudno, napiszę jeszcze parę słów.
Powiem tak, 2lata miałem Samsunga Gx20 czyli w praktyce PentaksK20, aparat z wizjerem na pryzmacie a nie jakimś układem luster, komfort użytkowania był bardzo dobry, duży, jasny itp...potem przez chwilę miałem K-r, tam był tylko układ luster, znacznie gorzej, jakiś jakiś mały [ale i tak lepszy niż np. w Nikonie D3100, Canonie 1100D ), i jak mało światła matówka ciemniała szybciej niż Gx20...W końcu przyłożyłem ten z Alfy, i byłem zaskoczony, przede wszystkim nie widać praktycznie pikseli (patrzyłem w wizjer Nx10 i jeszcze dawało się je zobaczyć, tego się obawiałem) ,jego wielkość jest porównywalna z tym co miałem w Gx20, a może nawet ciut większy. Wada jest smużenie i szumu jak jest ciemno ( w dobrym świetle zjawisko nie występuje ). Wizjer może i jest gorszy niż w dobrej jakości wizjerach na pryzmacie, ale bije na głowę te małe dziurki od klucza które stosowane są układzie luster. Poza tym zaletą wizjera cyfrowego jest to że można w nim wyświetlać siatkę, linię podziału, itp...przeważnie na matówce nie jest to możliwe lub wymaga to jej wymiany. Wizjer cyfrowy naprawdę da się polubić, a dla "pedantów" dobrą wiadomością jest również to że w cyfrowym nie będzie pyłków które prędzej czy później tak ochoczo osiadają na matówce.