Podziel się wrażeniami!
Dostałem reklamówkę z FotoJoker o aparacie Nikon D3x (Body)
http://www.e-fotojoker.pl/product/apara ... -d3x-body/
Kosztuje prawie 28000.
Co stoi za ta cena. Czy 51 czujników AF, czy tzw "wszystko", Pytam z ciekawosci.
Nie robi filmów, ISO ma ograniczone do 6400, nie robi panoram, nie fotografuje w 3D.
Robi jedynie 7 zdjęć na sekundę. BRAK LAMPY BŁYSKOWEJ.
Facet od FotoJoker, powiedział mi ze jest jednym z najlepszych na świecie.
To Maybach (jednak nie Rols-Royce) a Sony A77 to Mercedes klasy A (mini SUW dla amatorów).
Niewiele mi to wyjaśniło.
Co ciekawe na skapiec.pl jest
Canon EOS-1D X za podobną cene.
Na mój chłopski rozum, oba te aparaty maja od A850 lepszą matrycę i lepszy procesor obrazu z lepszym programem.
łee tylko 7 kl/s i nie ma lampy błyskowej... w życiu bym szmelca nie kupił...
Ja przewrotnie odpowiem - coś jest warte tyle ile nabywca jest skłonny za to zapłacić. Gdyby odbiorcy tych aparatów stwierdzili, że mogą pracować aparatami z niższych serii, tańszymi to modele z top półki nie kosztowałyby tyle.
Nikon D3x podobnie jak Canon 1Dx (ale również i inne modele - jednocyfrowe Nikony czy "jedynki" Canona) są aparatami przeznaczonymi dla profesjonalistów. Niektórych funkcji nie mają (np. nagrywania filmów, panoram, zdjęć 3D, programów i filtrów "kreatywnych" itp.) ponieważ grupa docelowa, do której są te aparaty przeznaczone nie robi takich zdjęć i filmów. Oni potrzebują sprzęt, który umożliwi im wykonanie normalnego zdjęcia, całą resztą można zająć się w obróbce. Ale z drugiej strony puszki te oferują więcej pól AF, skuteczniejszy AF, często szybszy AF, lepszy tryb seryjny - niektóre (a napisałem tak dlatego, że w serii pro Canon i Nikon wypuszczali modele pod prawie taką samą nazwą ale różniące się ilością kl/sek i rozdzielczością matrycy - jeden był skierowany do fotografów wykonujących zdjęcia wielkoformatowe a drugi do fotoreporterów), trwałość elementów, z których produkowane są te korpusy są na najwyższym poziomie, korpusy są uszczelniane przed wilgocią i pyłem.
piotruso napisał(a):
Ale z drugiej strony puszki te oferują więcej ... ... ...
Zresztą pod taką ceną kryje się też wiele innych rzeczy. Gwarancja wytrzymałości( Canon wymienia migawki w konkretnych modelach, jeśli padną przed upływem gwarantowanej liczby cykli), a także dostęp do "elitarnych" usług(NPS w Nikonie)
No i ten LANS , na takie ciało wyrwiesz każde body - albo odwrotnie w zależności od orientacji ...
to raczej nie jest body do lansowania się. to do bólu wysilone narzędzie dla prosa. bez kompromisów, niezawodne i solidne. a cena? tyle właśnie kosztują urządzenia do zarabiania pieniędzy.
piotruso napisał(a):
(...)Oni potrzebują sprzęt, który umożliwi im wykonanie normalnego zdjęcia(...)
Super, można sobie dowcipkować na temat ceny i możliwości. Ale prawda jest tak, że wielu rzeczy aparatem półprofesjonalnym się nie zrobi albo zajmuje to lata świetlne.
Kiedyś mi się wydawało, że przełączanie trybu AF czy ilości zdjęć na sekundę w menu sony jest bardzo wygodne, szybkie i łatwe w obsłudze. Ale to bzdura, bo dedykowane przełączniki umieszczone w postaci pokręteł na body działają jeszcze szybciej i obsługuje się je jeszcze szybciej. I pewniej.
AF - kiedyś był jeden punkt i wystarczało. Ba - do dziś wielu z nas wystarcza. Ale weź fotografuj sprintera na bieżni aparatem z wolnym AF. Żadne zdjęcie nie będzie ostre, chyba, że przypadkiem coś się walnie i przypadkiem ustawi ostrość z większym wyprzedzeniem niż to soft przewidywał.
Uszczelnienia - po co? A na przykład po to, żeby zrobić zdjęcia w wietnamskiej dżungli. Albo na Saharze. Albo na Antarktydzie. Wszędzie tam, gdzie amatorskie czy w ogóle nie uszczelnione body odmawiają współpracy lub padają po zrobieniu kilku zdjęć.
Masa - dla amatorów im mniejszy i lżejszy aparat tym lepiej, bo mniej się nadźwiga. Dla zawodowca im cięższy tym stabilniej się nim kadruje i lepsze zdjęcia wychodzą. Tak jak syty nie zrozumie głodnego tak pstrykacz fotek nie zrozumie potrzeb osoby, która na zdjęciach zarabia pieniądze i nie może sobie pozwolić na poruszone kadry.
i tak dalej, i temu podobne. Aparat to nie tylko matryca. To także wizjer, przełączniki, przyciski. Możliwości pracy - szybciej, bardziej dokładnej, bardziej niezawodnej. To wszystko niestety kosztuje. Owszem, można się zastanowić, czy rzeczywiście te wszystkie przełączniki, dodatkowe dźwigienki czy trochę większa matryca są aż tyle droższe w produkcji. Z pewnością nie są. Ale nie ma wyboru, jak ktoś chce zarabiać pieniądze prędzej czy później będzie posiadaczek profesjonalnych puszek, bo z czasem będzie odkrywał, że to i tamto mu się przyda lub jest wręcz niezbędne.
armalite napisał(a):
Dla zawodowca im cięższy tym stabilniej się nim kadruje i lepsze zdjęcia wychodzą.