Opis problemu:
Wkładam całkiem nowe baterie (znanych marek np. philips) AA R6 cynkowo węglowe (w instrukcji pisze, że są dobre), włączam aparat i przy próbie zrobienia zdjęcia aparat się wyłącza. Po ponownym włączeniu aparatu na wyświetlaczu widzę, że baterie są już rozładowane. Czasem nawet po włożeniu baterii bez jakichkolwiek większych działań mam ''pół energii'' w aparacie. Tym sposobem zmarnowałem 12 nowych baterii, ale to mały problem. Martwię się o swój aparat.
Kilka danych o moim aparacie:
Aparat kupiłem w 2008 roku, czytałem że wtedy obowiązywała jeszcze 1-roczna gwarancja więc na nic to, że mam podbitą kartę gwarancyjną i niemal wyblakły paragon z jego zakupu. Nie przypominam sobie aby aparat kiedykolwiek upadł i o coś uderzył. Ostatni rok przeleżał w pudełku przez nikogo nie ruszany.
Na początku, 2 lata temu takie 2 baterie starczyły mi na jakąś godzinę pracy aparatu, dzisiaj nie wystarczają na zrobienie jednego zdjęcia.
I tu mam właśnie pytanie czy wiecie co to za problem. Czytałem tematy i ktoś polecił aby przerzucić się na akumulatorki bo takie baterie alkaliczne są nie ekonomiczne. No i mam pytanie czy pomimo wygaśnięcia gwarancji mam prawo do jakiegoś serwisu, aby tam bezpłatnie zdiagnozowali ewentualny problem?
